(#01) ul. św. Krzyża


<< Poprzednie zdjęcie Następne zdjęcie >>

Zdjęcie archiwalne pochodzi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego. Kliknij tutaj, aby zobaczyć je w bazie NAC. Zdjęcie zostało wykonane w 1929 roku.[sc:duza_reklama]
Na szczególną uwagę zasługuje w tym przypadku zakład szklarski uchwycony w prawym dolnym rogu zdjęcia. Jak widać, od ponad 80 lat reklamuje się on tym samym szyldem. Właściciel musi być wierny tradycji, napisy na samochodzie dostawczym utrzymane są w podobnej stylistyce.


26 komentarzy do “(#01) ul. św. Krzyża

    1. Również polecam przeczytać historię tego miejsca, jest niesamowicie wciągająca, szczególnie przypada do gustu fragment o piesku, który pilnował szklarzy i witał klientów.

    1. Nie zgadzam się,że Kraków nadal jest „odrapany”. W ostatnim 20 leciu zmienił się jego wygląd nie do poznania; zniknęły próchniejące belki podpierające co drugą zabytkową kamienicę na Starym Mieście,obskurne, cuchnące sienie i zaszczurzone podwórka, dziurawe bruki i popękanie płyty chodnikowe,paskudne latarnie. Kraków jest kolorowy, pełen uroczych kafejek i ogródków kawiarnianych na chodnikach i w podwórkach. Niestety, nadal nie należy do najczystszych z miast,a dodatkowo szpecą go rozliczne, śmierdzące na kilometr kebaby…

      1. Zgadzam sie, kebabiarnie wydzielaja straszny odor i jest ich za duzo, miasto musi je ograniczyc. No i koniecznie zmuszac administratorow budynkow do emontowania zewnetrznych elewacji ( karac opieszalych a tym co sa chetni a fundusze maja skromne pomagac finansowo ) . Krakow tylko na tym zyska. Jes juz bardzo fajny ale moze byc wspanialy!

    2. Zgadzam sie z Januszem. To prawda ze miejscami Krakow nadal jest odrapany, lecz jest w wiekszosci kolorowy, odnowiony, cieszacy oko. Nawet huta, w ktorej mieszkalam wiekszosc zycia, jest odmalowana :) Dodam, ze moj maz, Amerykanin, byl wrecz zachwycony jak czysto jest w Krakowie. Zdziwilam sie slyszac takie komplementy, bo sama uwazalam Krakow za srednio czysty. Maz mowil ze rzadko widywal w USA miasta gdzie nie walaly sie smieci po chodnikach czy ulicach… Wtedy przypomnialo mi sie ze owszem, nie tylko USA moze byc usyfione (mieszkam tu obecnie wiec wiem ha, ha), ale przeciez bywalam w Belgii i juz kolo 4tej popoludniu wory z wysypujacymi smieciami wylegaly na ulice…

  1. Niech mnie dunder… byłem u tego szklarza rok z górą temu. Gdybym wiedział, że to zakład o takich tradycjach… no, przynajmniej skłoniłbym się po pas w progu :)

  2. Moja ulica;) Na samochodzie dostawczym widać tez zdjęcie babeczki. Otóż na witrynie zakładu szklarskiego zawsze stała widokówka z ta właśnie babeczką. Widokówka była trójwymiarowa i jak się patrzyło na nią pod rożnymi kątami , mrugała okiem. Takie widokówki były popularne chyba w latach 60-tych… Nie wiem czy do dziś stoi, bo dawno tam nie byłam, ale takie miejsca tworzą klimat i fajnie powspominać.

    1. Moja ulica to Mikołajska, tuż za zakrętem w prawo, ale pamiętam tę widokówkę trójwymiarową. Wspomnienia z dzieciństwa, ech. A do szkoły chodziłem dwie przecznice dalej na św. Marka do 1

  3. Do twórcy tak przeciekawej inicjatywy. Czy dla ,,sprawiedliwszego” spojrzenia porównawczego, szczególnie wobec mozliwości tamtych czasów nie myślał Pan, żeby obecne zdjęcia robić też czarno-białe.

    1. chodzi Ci o ten zakład szklarski ?
      prowadzili go odkąd pamiętam… serdeczni przyjaciele mojej rodziny :)

  4. Ten brud i odrapania dodaja tylko waloru temu miastu
    Te walory dodaja historycznosci a tym przyciagaja turystow
    Nie chcialabym ogladac pieknego wymalowanego miasta wole te stare. Czy we Wloszech czy Paryzu maluja piekne zabytki ?
    Przeprowadza sie tylko zabiegi renowacyjne. Moja odrapana ulica w Paryzu ma najwiecej turystow. Takie miasta maja dusze.

    1. zgadzam sie ze te wielokolorowo odnowione kamieniczki,kazda cegielka doszlifowana, ,pastelowe,wygladaja bardzo nienaturalnie,

  5. Strona nie jest dobra, jest genialna. To przenoszenie się w czasie jest niesamowite i te powracające wspomnienia…a mam ich dużo. Pamiętam czasy chodzenia na plażę pod Wawel. Serdeczne ukłony dla twórcy strony. Ten ogrom pracy zostanie już na zawsze…Pozdrawiam!

Skomentuj J.Z. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *