(#58) Kraków z lotu ptaka


<< Poprzednie zdjęcie Następne zdjęcie >>

Dzisiaj odcinek bez opisu, taka praca domowa do własnej analizy ;-) Najpierw przyglądamy się z góry Zamkowi na Wawelu i jego okolicom.

[sc:duza_reklama]

Zdjęcie archiwalne zostało wykonane w 1919 roku, zdjęcie aktualne pochodzi z Google Maps i jest z 2013 roku.

Zdjęcie archiwalne pochodzi z serwisu fotopolska.eu

A tutaj podobne porównanie, ale aktualne zdjęcia pochodzą z serwisu Zumi.pl i są kilka lat starsze:

[sc:duza_reklama]

Zdecydowanie polecam też stronę mozliwosci.com, na której można samemu sprawdzić jak rozbudował się Kraków w latach 1965-2013. I to wszystko z lotu ptaka i z możliwością przybliżania:

Fot: mozliwosci.com

[sc:duza_reklama]

10 komentarzy do “(#58) Kraków z lotu ptaka

  1. Witam

    Natrafiłem na tę stronę jakiś czas temu. Podziwiam zaparcie i efekt w postaci zrealizowanych zdjęć. Pełen profesjonalizm!
    Mam pytanie jako fotograf-amator : za pomocą jakiego programu (aplikacji) można uzyskać taki efekt „porównania”?.
    To znaczy takie przedstawienie dwóch zdjęć i możliwość porównania poprzez przesuwanie suwaka.

    Pozdrawiam i życzę udanych realizacji

    Waldek

  2. Witam. Zdjęcia jak zawsze fajne ale zauważyłem, że coraz gorzej są nałożone na siebie… Tak proste zdjęcie jak z lotu ptaka nie powinno sprawić trudności zmniejszenia na 50% widoczności jednej warstwy i nałożenia na drugą… Zawsze jak są rozbieżności to można lekko porozciągać fotki.

    1. Zastosowałem wszystkie te sposoby i jeszcze kilka innych, ale jak widać nie wszystko jest tak proste jak się wydaje ;-)

    1. Nie brakuje Wawelu tylko wyburzono część austriackich koszar.
      Austriacy od połowy XIX wieku zamieniali Kraków w twierdzę a Wawel był jej cytadelą. Stąd zabudowali wzgórze budynkami koszarowymi (pałac królewski też zaadaptowali zamurowując m.in. krużganki. Na środku wyburzyli stare obiekty aby uzyskać wolny teren pod plac apelowy. Chcieli też wyburzyć katedrę – aby wzgórze wawelskie było obiektem wyłącznie wojskowym – na szczęście do tego nie doszło…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *